biuro@biuro-sledcze.com.pl
biuro@biuro-sledcze.com.pl
Gdańsk, Gdynia, Sopot
7 dni w tygodniu
W dniu dzisiejszym, to jest 17 marca 2017 roku, Komenda Policji w Gdyni zwróciła się z publicznym apelem o pomoc w sprawie wypadku, w którym śmierć poniósł pieszy. Organy ścigania proszą świadków oraz kierowców posiadających wideorejestratory o kontakt z najbliższą jednostką. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że wypadek miał miejsce 23 grudnia 2016 roku, czyli prawie 3 miesiące temu!
Zastanawiam się, dlaczego w przypadku tak poważnego zdarzenia, jakim jest śmierć człowieka na drodze, trzeba było czekać z tym apelem prawie 90 dni? Czy po pierwszych pięciu dniach organy ścigania liczyły, że w kolejnych sami z siebie nagle pojawią się nowi świadkowie? Czy policyjni śledczy z Gdyni wierzą, że po 3 miesiącach ktoś może pamiętać istotne dla sprawy okoliczności wypadku? Czy w końcu Policja myśli, że po tak długim czasie u jakiegoś kierowcy zachował się zapis z kamery samochodowej?
Taka postawa organów ścigania coraz częściej skłania poszkodowanych do zwracania się po pomoc do prywatnych detektywów. Niestety, biura detektywistyczne nie posiadają praktycznie żadnych specjalnych uprawnień, które mogłyby zwiększyć skuteczność ich działania. Detektyw może polegać tylko na swoim sprycie, kontaktach, doświadczeniu, sprzęcie technicznym i intuicji. Ale jak pokazuje życie, w znacznej części przypadków to w zupełności wystarczy, aby skutecznie pomóc poszkodowanemu, a w najgorszym razie dać mu poczucie tego, że jego problem jest dla kogoś naprawdę ważny.
Całkiem niedawno trafiła do nas sprawa wypadku na torach kolejowych w Gdańsku, która zakończyła się śmiercią młodego człowieka. Śledczy od razu przyjęli wersję, że jest to samobójstwo. Rodzina i bliscy mieli jednak wątpliwości co do okoliczności zdarzenia, które szybko i jednoznacznie mogły zostać rozwiane przez odczytanie zapisu w kamery umieszczonej na lokomotywie. Jednak policyjni detektywi przez 9 dni nawet nie zabezpieczyli tego zapisu. Można sobie tylko wyobrazić, że odczytanie tego nagrania na przykład dopiero po 30 dniach i ewentualne potwierdzenie udziału w tym zdarzeniu osób trzecich, postawiłoby śledztwo w trudnej sytuacji, bo większość innych dowodów (np. zapis innych monitoringów, ślady na miejscu zdarzenia) dawno zostałyby już bezpowrotnie utracona.
Bliscy ofiary jednak zdecydowali się skorzystać z pomocy naszego biura detektywistycznego, a nasi detektywi w zaledwie kilka godzin zebrali więcej materiału dowodowego, niż organy prowadzące sprawę przez 10 dni. W jednym przypadku monitoring zabezpieczyliśmy przed nadpisaniem dosłownie w ostatniej chwili. I chociaż to akurat sami Zleceniodawcy w ślad za naszymi wskazówkami dotarli do tego zapisu, który definitywnie potwierdził pierwotną wersję wypadku, to gdyby jednak nie ich i nasza aktywność, wątpliwości bliskich i rodziny mogłyby zostać z nimi na zawsze.
Dlatego w przypadku każdych zdarzeń, gdzie w grę wchodzą dobra szczególnie chronione – życie, zdrowie, poczucie bezpieczeństwa, wolność seksualna – zalecamy natychmiastowe działanie i wywieranie wszelkich możliwych nacisków na organy ścigania, aby sprawę traktowały odpowiednio poważnie. Można bowiem odnieść wrażenie, że takie zdarzenia jak zaginięcie Iwony Wieczorek z Gdańska czy zabójstwo trzynastoletniej Izy z Gdyni niewiele zmieniły w szybkości działania policyjnych detektywów. Daleki jestem jednak od twierdzenia, że agencja detektywistyczna może zawsze pomóc. Z pewnością tak nie jest, ale zapewne w dużej liczbie przypadków może wiele wnieść do sprawy, pomóc koordynować działania własne osób zainteresowanych bezpośrednio rozwiązaniem czy przez samą swoją obecność wywierać odpowiednie naciski (niekoniecznie przez media) na organy prowadzące postępowanie. Prywatny detektyw to także zasób wiedzy o skutecznych technikach dochodzenia oraz o prawach osoby poszkodowanej. Dlatego chociażby warto w takich sprawach zwrócić się z pytaniem, jakiej pomocy może udzielić w konkretnym przypadku biuro detektywistyczne.